Dzień drugi , XX Międzynarodowych Warsztatów Pszczelarskich , szwendając się po placu Piastowskim od stoiska do stoiska , oglądając wystawiony asortyment przez sprzedawców , zatrzymaliśmy się z Małgosią na chwilę przy stoisku Pasieki Doliny Bobru , gdzie pewien jegomość (przyjezdny zresztą) , podpytywał sprzedawcę , który miód jest zdrowszy i który by polecił . W domyśle , chciał pewnie odmianę miodu na wszystkie dolegliwości , czyli jednym słowem ,doskonałe antidotum do herbaty albowiem zrezygnował z cukru . Smaczku całej rozmowie ze sprzedawcą dodało końcowe stwierdzenie gościa , że kupił sobie specjalnie do herbaty miód polecany w jakimś markecie .
No ręce opadają jak się słyszy coś takiego , już nie wspomnę o szczęce , dobrze że ma zawiasy bo pewnie by wypadła , a tak to tylko zawisła w dziwnym grymasie .
Po przemyśleniu w domu , tak naprawdę z czystym sumieniem można polecić miód lipowy , mniszkowy , wrzosowy , wielokwiatowy z kwiatowych łąk .
Prawda stara jak świat .
Każdy miód pozyskany z roślin , drzew , krzewów nie podlegających opryskom jest o wiele zdrowszy na przykład , od miodu rzepakowego .