Pech chciał że moje sprzęgło wiskotyczne w Freelanderze odmówiło posłuszeństwa ,
i chcą nie chcąc musiałem się nim zająć .
Przy okazji wymieniłem krzyżaki na wałach , przypuszczam że od nowości do nich nie zaglądano .
Szukałem na różnych forach wiadomości na temat wiskozy , co do konkretów to nie ma ich za wiele .
A te które są dostępne , nie wyczerpują do końca odpowiedzi na kilka newralgicznych pytań .
Co do sposobu rozcięcia i wyflaczenia sprzęgła istnieje sporo opisów , na YT też jest trochę filmów .
Czy jest jakiś klucz-metoda składania tarcz ślizgowych lecz niestety nikt ani słowem nie wspomniał jak takie sprzęgło wiskotyczne złożyć ,
na co zwrócić uwagę przy składaniu .
Odpowiedź na to pytanie znalazłem jak rozbierałem sprzęgło z mojego Landka .
W trakcie rozkleszczania zapieczonych tarcz szukałem jakichkolwiek znaków ,
i w trakcie żmudnego rozkleszczania zwróciłem uwagę na takie półokrągłe wycięcia w tarczkach.
Od tego momentu zarysował się sposób układania , a że pamięć ulotna więc kilka fotek nie zaszkodzi aby zrozumieć klucz według którego są układane tarcze wiskozy .
i tak dalej , pamiętając o tym aby nie pomylić się z kolejnością układania tarcz
Jak widać , istnieje jednak jest klucz o którym nikt nie wspomniał w żadnym poście na stronach .
W sumie się nie dziwie , bo jak ktoś ma smykałkę do majstrowania to już nie będzie ich potencjalnym klientem .
Czym się takie regenerowane wisko różni od fabrycznego ? Większość zapytanych odnosiła się dość krytycznie do pomysłu regenerowania wisko nie podając żadnego logicznego wytłumaczenia tylko powtarzali jak mantrę że nie bardzo da się naprawić i tylko fabrycznie nowe na szansę że się w najbliższym czasie nie zapiecze , co mnie najbardziej rozśmieszyło to to żeby podesłać im uszkodzone (zapieczone) wisko to naprawią za kilkanaście setek .
Jak dla mnie to różni się ceną , fabrycznie nowe to koszt powyżej 2T złotych .
Regenerowane , na alledrogo kształtuje się w granicach 600 - 800 zł , i to jeszcze pod warunkiem że zda się stare .
Które jak się domyślam , po zregenerowaniu trafi z powrotem na rynek .
Decydując się na samodzielną regenerację , to wolę wydać 150 - 200 złotych na tokarza ,
który wytoczy dobrze spasowane flansze ( patrz , fotka poglądowa poniżej )
Zdjęcie poglądowe dla przyciągnięcia uwagi :
Zaletą tego patentu bez patentu , jest to że w razie gdyby coś szwankowało w pracy sprzęgła , nie spinało , ślizgało lub zaspawało na amen ( olej utracił swoje właściwości lub zastosowany o innej lepkości ) można rozebrać i wymienić na właściwy , kto wie , czy olej o innym współczynniku np 75 000 cst w naszym klimacie nie zdał by egzaminu .
Bo i z takimi opiniami spotkałem się na forach .
Na razie zakończyłem pierwszy etap prac , czyli rozcięcia obudowy w miejscu spawu ,
rozkleszczenie sklejonych płytek wiskozy oraz dokładnego umycia całości .
Następny krok , dorobienie flansz .
Potem końcowa obróbka i ... składanie w całość .
Jednym słowem ... cdn ...
i chcą nie chcąc musiałem się nim zająć .
Przy okazji wymieniłem krzyżaki na wałach , przypuszczam że od nowości do nich nie zaglądano .
Szukałem na różnych forach wiadomości na temat wiskozy , co do konkretów to nie ma ich za wiele .
A te które są dostępne , nie wyczerpują do końca odpowiedzi na kilka newralgicznych pytań .
Co do sposobu rozcięcia i wyflaczenia sprzęgła istnieje sporo opisów , na YT też jest trochę filmów .
Czy jest jakiś klucz-metoda składania tarcz ślizgowych lecz niestety nikt ani słowem nie wspomniał jak takie sprzęgło wiskotyczne złożyć ,
na co zwrócić uwagę przy składaniu .
Odpowiedź na to pytanie znalazłem jak rozbierałem sprzęgło z mojego Landka .
W trakcie rozkleszczania zapieczonych tarcz szukałem jakichkolwiek znaków ,
i w trakcie żmudnego rozkleszczania zwróciłem uwagę na takie półokrągłe wycięcia w tarczkach.
Od tego momentu zarysował się sposób układania , a że pamięć ulotna więc kilka fotek nie zaszkodzi aby zrozumieć klucz według którego są układane tarcze wiskozy .
i tak dalej , pamiętając o tym aby nie pomylić się z kolejnością układania tarcz
Jak widać , istnieje jednak jest klucz o którym nikt nie wspomniał w żadnym poście na stronach .
W sumie się nie dziwie , bo jak ktoś ma smykałkę do majstrowania to już nie będzie ich potencjalnym klientem .
Czym się takie regenerowane wisko różni od fabrycznego ? Większość zapytanych odnosiła się dość krytycznie do pomysłu regenerowania wisko nie podając żadnego logicznego wytłumaczenia tylko powtarzali jak mantrę że nie bardzo da się naprawić i tylko fabrycznie nowe na szansę że się w najbliższym czasie nie zapiecze , co mnie najbardziej rozśmieszyło to to żeby podesłać im uszkodzone (zapieczone) wisko to naprawią za kilkanaście setek .
Jak dla mnie to różni się ceną , fabrycznie nowe to koszt powyżej 2T złotych .
Regenerowane , na alledrogo kształtuje się w granicach 600 - 800 zł , i to jeszcze pod warunkiem że zda się stare .
Które jak się domyślam , po zregenerowaniu trafi z powrotem na rynek .
Decydując się na samodzielną regenerację , to wolę wydać 150 - 200 złotych na tokarza ,
który wytoczy dobrze spasowane flansze ( patrz , fotka poglądowa poniżej )
Zdjęcie poglądowe dla przyciągnięcia uwagi :
Zaletą tego patentu bez patentu , jest to że w razie gdyby coś szwankowało w pracy sprzęgła , nie spinało , ślizgało lub zaspawało na amen ( olej utracił swoje właściwości lub zastosowany o innej lepkości ) można rozebrać i wymienić na właściwy , kto wie , czy olej o innym współczynniku np 75 000 cst w naszym klimacie nie zdał by egzaminu .
Bo i z takimi opiniami spotkałem się na forach .
Na razie zakończyłem pierwszy etap prac , czyli rozcięcia obudowy w miejscu spawu ,
rozkleszczenie sklejonych płytek wiskozy oraz dokładnego umycia całości .
Następny krok , dorobienie flansz .
Potem końcowa obróbka i ... składanie w całość .
Jednym słowem ... cdn ...